Jarosław Maringe

Z PrePedia
Skocz do: nawigacja, szukaj
Maringe w latach 90.

Jarosław Maringe (czyt. ma’ręż, ps. „Chińczyk”, ur. 1973 r. w Warszawie) – były gangster, jeden z najbliższych współpracowników szefów „Pruszkowa” i jedna z kluczowych osób w narkotykowym biznesie. Człowiek wszechstronnie utalentowany. Poliglota z wyobrażeniem o świecie i zarządzaniu. Jarosław napisał i/lub wydał następujące książki: chińczyk król polskiego narkobiznesu[1]; chińczyk demaskuje kroniki rozpusty[2]; chińczyk przemytnicza odyseja[3]; chińczyk jak zamknąłem masę[4]

Spis treści

Życiorys[edytuj]

Rodzina[edytuj]

Jarosław ma włoskie, jak i francuskie korzenie. Pochodzi ze szlacheckiej rodziny herbu Borettich i Maringe[5]. W 1812 wraz z wojskami Napoleońskimi Leonard Ludwik Maringe przybywa do Warszawy, gdzie poznaje Elżbietę Katarzyne Boretti. Elżbieta urodzona w Warszawie ma ojca Włocha, znanego i szanowanego architekta budowniczego. Który ma wielkie zasługi dla Warszawy, m.in. Odrestaurował Kolumnę króla Zygmunta III Wazy przy Krakowskim Przedmieściu[6]. Rodzina Maringe w XIXw. posiadała hotel u zbiegu ulic Marszałkowskiej i Rysiej w Warszawie. Znajdowała się w nim restauracja oraz skład win. Wśród znawców kuchni cieszył się powodzeniem "bifsztyk u Marenża"[7]. Hotel zburzono na początku XX wieku.

 
Pocztówka adresowana do rodziny Maringe z widokiem zamku Chateau De Grandchamp, z lat 1807-15

Rodzina Maringe pozostające we Francji jest nadal w posiadaniu pałacu w Normandii Chateau De Grandchamp. Również prowadzona jest sprzedaż wina o tej samej nazwie co miejscowość.

Przed Pruszkowem[edytuj]

 
Skan strony na której opisano najlepsze jedzenie w restauracjach w 1827 r. w Warszawie

Przed wejściem na drogę przestępczą, Maringe skończył liceum ekonomiczne na ul. Poznańskiej w Warszawie. Najpierw prowadził 3 własne sklepy na Skrze. Potem zajmował się branżą odzieżową, prowadził m.in. sklep Paco Rabanne. „Pojechałem do Paryża na targi odzieżowe i wynegocjowałem licencję na polski rynek” – opowiadał M. tygodnikowi „Polityka”[8].

Po wyjściu z więzienia[edytuj]

Jarosław Maringe po opuszczeniu aresztu nie powrócił do przestępczego życia. Definitywnie wyparł się zachowań patologicznych. Ukończył studia z zarządzania-socjologia biznesu i mediów na Akademii Leona Koźmińskiego[9]. W której był również managerem tenisowym, mając pod opieką kilkoro znanych w kraju w tej dziedzinie zawodników. Stworzył ligę międzyuczelnianą, coś na kształt NCAA w Stanach Zjednoczonych. Jeżeli chodzi o wyniki w tenisie jako sporcie, Jarosław pojawiał się często wysoko na podium. Pośród licznych zdobytych przez niego nagród, można wyróżnić chociażby złoty medal Coimbra 2010 w Portugalii. Warto wspomnieć również, że zajął pierwsze miejsce, uzyskując tym samym 2 złote medale w Akademickich Mistrzostwach Polski 2009/2010. Do nagród Jarosława doliczymy jeszcze chociażby I miejsce w turnieju deblowym o Grand-Prix Mazowsza '09[10].

Jakiś czas później założył własną działalność. Utworzył firmę deweloperską w której buduje od podstaw i wykańcza, a także odrestaurowuje budynki[9]. W swoim portfolio ma takie budynki jak: odrestaurowana Fabryka Wedla, zbudowanie od podstaw kilku salonów Opla w Warszawie czy renowacja budynku Ministerstwa Finansów.

Działa również w branży kulinarnej. Dla przykładu, posiada włosko-francuską restaurację w ścisłych okolicach centrum Warszawy. Ze względu na bliskie więzi rodzinne, Jarosław często bywał w latach dzieciństwa we Włoszech, jak i we Francji. Tematyka tych krajów bardzo zapadła mu w pamięć w pozytywnym znaczeniu. Dlategoż postanowił otworzyć lokal gastronomiczny o takowym zabarwieniu. W „Boretti” – bo tak nazywa się jego restauracja, połączone zostały dwa kraje. Serwowane są tam najwyższej jakości pasty własnej produkcji, jak i pizza z pieca opalanego drewnem. Z kuchni francuskiej możemy spróbować naleśników wg.tradycyjnych receptur stosowanych od pokoleń. Nazwę „Boretti” zawdzięcza nazwisku swojej rodzinie pochodzącej z Włoch[11].

Branża muzyczna również nie jest mu obca. Swego czasu był producentem muzycznym pod pseudonimem jar-mar. Jego celem było wspomaganie młodych i utalentowanych zarówno wokalistów, jak również producentów muzycznych oraz zespołów. Prowadził wytwórnie muzyczną w której zajmował się promocją artystów. Nawiązał współpracę z takimi muzykami jak: PeweX daw. KaRRamba, Wawrzyniec Prasek, Frenchy czy Aleksandra Jabłonka. Wyprodukował wiele komercyjnych hitów m.in. "Zasady" z Aleksandra Jabłonką[12]. Działając kilka lat i tym samym wydając niejedną płytę Jarosław zakończył karierę muzyczną[13].

Pruszków[edytuj]

Zatrzymanie[edytuj]

Maringe został zatrzymany pod koniec listopada 2001 r. na sztokholmskim lotnisku Arlanda, na które przyleciał z Meksyku. Zatrzymali go szwedzcy policjanci dzięki informacjom polskiego Centralnego Biura Śledczego, którego funkcjonariusze – ze specgrupy poszukiwawczej „Enigma” – ustalili, że Maringe posługuje się fałszywym polskim paszportem wystawionym na Rafała K. Maringe był na tzw. policyjnej topliście – najgroźniejszych i najbardziej poszukiwanych polskich bandytów z grupy pruszkowskiej. Szwedzka policja zatrzymała także osoby, które na lotnisku czekały na przestępcę[14].

Rola w Pruszkowie[edytuj]

Jarosław Maringe był jednym z najbliższych współpracowników „Żaby” i jedną z kluczowych osób w narkotykowym interesie[15]. Pełnił w gangu „pruszkowskim” rolę menadżera w przemycie heroiny z Bułgarii. Zorganizował sieć dostawców i magazynów, gdzie przechowywano towar. Zbudował szlak heroinowy z Azji poprzez Bułgarię do Polski i dalej na Zachód, którym przez lata przeszła w sumie tona heroiny [Tu nadmieniam, że tona narkotyku była warta mniej więcej 30 mln zł.]. Pozwolił on polskim mafiosom na zmonopolizowanie hurtowego handlu i przemytu heroiny do Polski i krajów Unii.

Bałkański szlak był do tej pory niemal mitycznym określeniem. Obrazował drogę przemytu heroiny na całą Europę. Zaczynał się na Dalekim Wschodzie: w Birmie, Laosie, Tajlandii, także w Afganistanie i Pakistanie. Opium przemycano stamtąd przez kraje arabskie do Turcji. Tam w rafineriach uszlachetniano narkotyk do postaci heroiny. Następny etap szlaku to Bułgaria. Tu kanał przemytu narkotyków rozwidla się na kilka mniejszych dróg prowadzących do poszczególnych części Europy. Jedna z najważniejszych dróg, zaopatrująca Niemcy, Wielką Brytanię i Skandynawię, prowadzi przez Polskę.

„Chińczyk” To jeden z najbardziej doświadczonych ludzi Jerzego Wieczorka. To właśnie on werbował kurierów i skontaktował Wieczorków z Arturem Błaszczykiem, mieszkającym na stałe w Bułgarii. Oficjalnie 47-letni Błaszczyk miał na przedmieściach Sofii hurtownię odzieżową. Uchodził za szanowanego biznesmena. W rzeczywistości Błaszczyk był łącznikiem pomiędzy polskimi przestępcami a hurtowniami narkotyków.

Gang funkcjonował jak dobrze naoliwiona maszyna – mówi Jerzy Kopeć, zastępca szefa prokuratury okręgowej na warszawskiej Pradze. Z Bułgarii do Polski wysokiej jakości heroina jechała w partiach nie przekraczających trzech i pół kilograma. Przemycana była przez sieć ponad stu kurierów. Którzy najczęściej udając turystów wjeżdżali do Sofii. Tu od Błaszczyka i innych rezydentów polskiej mafii odbierali paczki z narkotykami i przywozili je do kraju. By zmylić służby celne i policję, w drodze powrotnej wybierali najróżniejsze trasy. Często zmieniali środki lokomocji[15].

Mimo tych zabezpieczeń gangsterom zdarzały się wpadki. Policji udało się przypadkiem przejąć sześć pojedynczych przesyłek i schwytać pojedynczych kurierów. Ale ci, mimo że na długie lata trafili za kratki, milczeli, nie zdradzając wspólników. Wydawało się, że policja jest bezradna, bo gang „Żaby” był hermetyczny. Śledztwo nie zakończyłoby się sukcesem, gdyby nie to, że prokuraturze udało się zyskać spośród przestępców świadka koronnego- Jarosława Sokołowskiego ps. „Masa”. Dzięki jego informacjom policja i prokuratura poznały szczegóły działania gangu i role poszczególnych jego członków. – O świadku koronnym mogę powiedzieć tylko tyle, że jest – mówi prokurator Jerzy Kopeć[15].

Maringe był jedną z gwiazd gangu pruszkowskiego. – to był supermacher gospodarczy. Inteligentny, wygadany chłopak, znający angielski, niemiecki, rosyjski, serbski. Dostawał kontakty, jeździł po świecie i załatwiał dostawy narkotyków. Miał dobre pomysły, które przynosiły „pruszkowiakom” spore zyski – mówi wysoki rangą oficer CBŚ[16].

  1. Chińczyk król polskiego narkobiznesu. [dostęp 2019-05-17].
  2. chińczyk demaskuje kroniki rozpusty. [dostęp 2019-05-17].
  3. chińczyk przemytnicza odyseja. [dostęp 2019-05-17].
  4. chińczyk jak zamknąłem masę. [dostęp 2019-05-17].
  5. Jerzy Boretti, Boretti Saga drzewko genealogiczne.
  6. Jerzy Boretti, Saga Boretti.
  7. Gołębiowski Łukasz, Opisanie historyczno-statyczne Miasta Warszawy przez Łukasza Gołębiowskiego, 1827r., s. 186.
  8. a, Gangsterzy w legalnym biznesie Maringe, 9 września 2012.
  9. 9,0 9,1 MG Development Maringe.
  10. Anna Niemiec, Co robią a czego nie robią uczelnie – problemy tenisa akademickiego, 11 sierpnia 2010.
  11. restauracja Boretti.
  12. Aleksandra Jabłonka-Zasady https://www.youtube.com/watch?v=_ytXUiad09s.
  13. evomusic http://evomusic.eu/index.html.
  14. pap, Jarosław Maringe zatrzymany.
  15. 15,0 15,1 15,2 Koniec Króla heroiny, newsweek.
  16. masz drugie życie, newsweek.



Źródło: Ten artykuł bazuje na treści artykułu: Jarosław Maringe z Wikipedii; autorzy: w historii edycji; prawa autorskie: licencja CC-BY-SA 3.0 oraz GNU FDL
  W Wikipedii odbyła się dyskusja nad usunięciem tego biogramu, zobacz ją.